Poezje
Poezje na sopran i orkiestrę kameralną do słów Tadeusza Różewicza (1968–69)
Wykonawcy: Bożena Betley-Sieradzka – sopran, Wielka Orkiestra Polskiego Radia i Telewizji w Katowicach, dyr. Jacek Kaspszyk, „Warszawska Jesień” 1981
{slider=Poezje na sopran i orkiestrę. W nieznanej mowie /fragment/}
Wykonawcy: Dorothy Dorow - sopran, Zespół Kameralny Teatru Wielkiego w Warszawie, dyryguje Jan Krenz, „Warszawska Jesień” 23 IX 1969
{/slider}
{slider=Poezje na sopran i orkiestrę. Strumień /fragment/}
Wykonawcy: Dorothy Dorow - sopran, Zespół Kameralny Teatru Wielkiego w Warszawie, dyryguje Jan Krenz, „Warszawska Jesień” 23 IX 1969
{/slider}
{slider=Poezje na sopran i orkiestrę. Nic /fragment/}
Wykonawcy: Dorothy Dorow - sopran, Zespół Kameralny Teatru Wielkiego w Warszawie, dyryguje Jan Krenz, „Warszawska Jesień” 23 IX 1969
{/slider}
Jest to czteroczęściowy cykl do tekstów wierszy Różewicza z tomu Twarz trzecia (W nieznanej mowie, Strumień, Nic i Pisklęta). W partyturze części nie są jednak oznaczone tymi tytułami. Pierwsze wykonanie utworu miało miejsce podczas XIII „Warszawskiej Jesieni" w 1969 roku, z tekstem przetłumaczonym na język niemiecki przez Karla Dedeciusa. Dopiero w roku 1981 zostało ono wykonane w wersji oryginalnej, w ramach XXV edycji festiwalu.
Od strony techniczno-kompozytorskiej Poezje stanowią logiczną kontynuację problematyki podjętej w Niobe — stworzenia satysfakcjonującej interakcji między tekstem słownym a warstwą instrumentalną utworu. Ponieważ Serockiemu zależało na uczynieniu tekstu zrozumiałym, wykorzystał kameralny skład instrumentów — bez blachy, ale za to z czelestą, dwiema harfami i fortepianem, dwiema małymi grupami perkusji i małą sekcją instrumentów smyczkowych. Nie słyszymy tu zatem dźwięków zbyt głośnych i przenikliwych, a raczej łagodne, jasne barwy.
Dramaturgiczną kulminacją utworu jest pieśń trzecia (Nic). Pierwsza jej część dotyczy tego, co dzieje się „w nocy" i buduje napięcie dramatyczne poprzez repetycje wybranych słów: „w nocy", „słowo nic", „rozrasta się", „krzewi się", „gwałtownie". W drugiej części (dotyczącej tego, co dzieje się w dzień) napięcie rozładowuje się, aby opaść na fragment z tekstem mówionym, pozbawiony muzycznego akompaniamentu. Tylko przy ostatnich słowach („jak nóż w mięso") słychać brzmienia marimbafonu, fortepianu i harf.
Potem następuje pieśń ostatnia, przywracająca pogodny nastrój z początku utworu (kupowanie owoców na targu, promienie słońca wpadające do pokoju). Jest ona pełna przyjaznych uchu brzmień i ilustracyjnych efektów dźwiękowych, dotyczących tytułowych piskląt. Kompozytor stosuje tu „piski" fletów i klarnetu, szybkie glissanda i biegniki. Lynn Davies zauważa ponadto w tej pieśni interesującą technikę rytmiczną, która może być postrzegana jako aluzja do technik malarskich Kandinsky’ego, a polega na traktowaniu punktualistycznych grup dźwięków w taki sposób, by tworzyły „barwowe accelerando-decelerando bez zmiany leżącego u podstaw pulsu".
{slider=Źródła:}
- Tadeusz A. Zieliński, O twórczości Kazimierza Serockiego, Kraków 1985.
- Lynn Davies, Serocki's "Spatial Sonoristics", Tempo 1983 nr 145.
- Ulrich Dibelius, Poèsies of Kazimierz Serocki/Serocki's Poesien, "Polish Music" 1970 nr 1.
{/slider}