Fantasmagoria
Fantasmagoria per pianoforte e percussione (1971)
{slider=Fantasmagoria per pianoforte e percussione /fragment/}
Wykonawcy: Roger Woodward - fortepian, Hubert Rutkowski – perkusja, „Warszawska Jesień”, 23 IX 1976
{/slider}
Utwór został napisany na dwa ulubione instrumenty Serockiego: fortepian i perkusję. Ten, ugruntowany w tradycji muzycznej przez Bartóka, duet obsadowy dał kompozytorowi możność syntetycznej eksploracji obu instrumentów i wykorzystania ich do zbudowania zdefiniowanego tytułem dzieła nastroju – fantastycznych złudzeń czy iluzji. Prawykonanie Fantasmagorii odbyło się 12 stycznia 1973 roku w Zurychu. Polskiej publiczności utwór został przedstawiony dopiero podczas XX „Warszawskiej Jesieni” w 1976 roku.
Podobnie jak w innych dziełach dojrzałego okresu twórczości stosuje tu Serocki wiele odkrywczych rodzajów artykulacji. Szczególnie jest w nie bogata partia fortepianu: instrument podlega preparacji za pomocą wałków plasteliny, gra się na jego strunach oraz wewnętrznych i zewnętrznych elementach konstrukcyjnych (np. metalowych żebrach dzielących rejestr, kołkach od strun, boku drewnianej obudowy). Na strunach pianista gra nie tylko palcami i paznokciami, ale też za pomocą pałeczek oraz miotełek jazzowych. Efekty wydobywane poprzez „zwykłą" grę na klawiszach też są niezwykłe: są pochodną tłumienia strun przez plastelinę oraz wynikiem uderzania w klawisze przedramieniem czy otwartą dłonią (klastery). Dzięki tym wszystkim zabiegom technicznym fortepian pełni w utworze rolę instrumentu niemal równorzędnego ze swym obsadowym partnerem – zespołem perkusyjnym, który jednocześnie pozostaje niezależny, a składa się z aż 37 instrumentów, obsługiwanych przez jednego wykonawcę.
W toku dzieła struktury barwno-dźwiękowe zmieniają się kalejdoskopowo, a żadna z nich się nie powtarza, ulega co najwyżej pewnemu wariantowaniu i rozwojowi w ramach falowania napięć i odprężeń. Utwór rozpoczyna się i kończy na najniższym poziomie głośności – ppp. W środku zaś natrafić można zarówno na dramatyczne, emocjonalne erupcje, jak i dłuższe przestrzenie brzmień delikatnych i migotliwych lub ponurych i tajemniczych, takich z pogranicza jawy i snu.
{slider=Źródła:}
- Tadeusz A. Zieliński, O twórczości Kazimierza Serockiego, Kraków 1985.
{/slider}